Auto za autem jadą sobie w szyku. Jak bolid na starcie zmierza do wyścigu. Jak biały gdzieś w czerni, czarny gdzieś w bieli. Tak dal w otchłani nieskończenie się mieni.
Auto za autem jadą sobie w szyku. Jak bolid na starcie zmierza do wyścigu. Jak biały gdzieś w czerni, czarny gdzieś w bieli. Tak dal w otchłani nieskończenie się mieni.